Mule po prowansalsku

"Mogliśmy ze X i Y siedzieć w Brukseli, cieszyć się, w restauracjach jeść mule i mieć wszystko w nosie" - powiedział kiedyś Znany Polski Polityk. Mule? A fe! Są takie europejskie. Nie to, co nasz schabowy. A mi się wydaje, że gdyby każdy raz na jakiś czas zjadł dobrą porcję muli, politycy byliby przyjaźniejsi, sąsiedzi milsi, a Polska byłaby wspaniałym krajem. W końcu mule to jedne z najbardziej znanych afrodyzjaków.



Dzisiejsze przepis to, obok muli w białym winie i mouclade, klasyka kuchni francuskiej. Delikatne, ale charakterystyczne mięso muli razem z lekko kwaśnym i wytrawnym sosem pomidorowym tworzą wspaniałe połączenie. Danie okraszamy dużą ilością świeżej pietruszki i jest idealnie.


Składniki (dla 2 osób):
- 500 g żywych muli
- łyżka oliwy
- cebula
- ząbek czosnku

- puszka pomidorów
- pół szklanki czerwonego wina
- sól, pieprz
- świeża pietruszka

Przygotowanie:
Mule dokładnie szorujemy w zimnej wodzie, usuwając narośla i piasek. Otwarte mule wyrzucamy, bo nie są świeże i ich zjedzenie może powodować zatrucie.


Gotujemy w wodzie pod przykryciem przez 3-4 minuty, aż wszystkie się otworzą. Te, które się nie otworzą, wyrzucamy. Odcedzamy.


Cebulę drobno kroimy i podsmażamy na oliwie. Dolewamy wino i gotujemy chwilę, aż alkohol odparuje. Dodajemy pomidory, sól i pieprz i dusimy pod przykryciem, aż sos zgęstnieje. Na sam koniec dodajemy mule i gotujemy przez 3 minuty, aż się podgrzeją. Posypujemy świeżą pietruszką.


6 komentarzy:

  1. Uwielbiam je i masz rację, że może życie byłoby fajniejsze :-) Też kiedyś podobne popełniłam :-)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam wole mule od kazdego schabowego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi akurat owoce morza nie szczególnie przypadły do gustu. Wolę tradycyjne mięso :)
    Zapraszam do mnie na stronę www.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jadłem w białym winie. Zamówiłem również kiedyś małże św. Jakuba w białym winie z makaronem udon, ale w pomidorach jeszcze nie probówałem muli, muszę je koniecznie przyrządzić. Dzięki za przepis i zostawiam również rekomendację. We Wrocławiu jeśli chodzi o mule, ta restauracja jest doskonała!

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie mam pytanko... Po co robić te danie w dwóch garnkach? Nie lepiej zrobić je tak jak się robi klasyczne mule po marynarsku, z tą różnicą, że do zeszklonej szalotki (lub cebulki) dodać jeszcze pomidory i czosnek, jakiś czas poddusić, a następnie dodać wino, zagotować, wrzucić małże na kilka minut i już?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...