Kamień do pizzy

Od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką włoskiego kamienia do pizzy. Marzyłam o nim już od dłuższego czasu. O ile mojego Szanownego Małżonka Okrasą, Jamiem, Gordonem ani nawet Pascalem nazwać nie można, to jeśli chodzi o pizzę, jest mistrzem. Ciasto, które wyrabia, jest prawie takie samo, jak w najlepszej włoskiej pizzerii. Premiera kamienia odbyła się w zeszłą sobotę podczas wspólnego gotowania z przyjaciółmi.

Mój kamień do pizzy jest kwadratowy, przez co pizze, które piekliśmy raczej nie miały okrągłego kształtu, ale nie byłoby problemu ze zrobieniem okrągłych, tylko byłyby mniejsze. Wysoki brzeg zapobiega wypadaniu ciasta. Do niektórych zestawów dodawana jest drewniana łopatka, za pomocą której wykłada się pizzę. Niestety nie mam jej, więc aby ułożyć pizzę, musieliśmy wyjmować cały kamień z piekarnika. 

Najważniejsze jest to, aby dobrze rozgrzać kamień. Trzeba go piec przez minimum 30 minut w temperaturze 250 stopni, a dopiero potem wyłożyć pizzę. Długi czas nagrzewania nie był dla nas problemem, bo w międzyczasie przygotowywaliśmy składniki. Sam czas pieczenia skraca się znacznie, wystarczy nawet 10 minut. Kamień absorbuje wilgoć, więc pizza jest bardzo chrupiąca i krucha.

 

Kamień ma bardzo porowatą strukturę, przez co bardzo ciężko utrzymać go w czystości. Mój kamień był używany zaledwie dwa razy, a nie mogę w żaden sposób pozbyć się czarnych plam i zacieków. Nie można stosować żadnych detergentów do czyszczenia, bo mogą zniszczyć kamień. Tak niestety wygląda po dwóch użyciach:

Czy Wy też macie i używacie kamienie do pizzy? I czy tylko do pizzy? Czytałam, że świetnie też się sprawdza do wypieku chleba. I może znacie sposób, jak można go doczyścić?