Łosoś w salsie z ananasa i mango

Brak promieni słonecznych, pierwszy śnieg w październiku i ciemności zapadające o 16 rekompensuję sobie dużą dawką słońca w kuchni. Ostatnio w moim jadłospisie królują owoce w kolorze żółtym: mango, melon, sharon, ananas i banany. Moja słoneczne danie na pierwsze dni listopada to delikatnie przyprawione mięso łososia w słodko-słonej salsie, czyli dużo białka, zdrowych kwasów omega 3 i słońca.




Składniki (dla 4 osób):
- 300 g łososia norweskiego
- świeży ananas lub puszka ananasa w lekkim syropie
- mango
- dwie łyżki oliwy z oliwek
- przyprawy: salamoia bolognese, aglio e peperoncino i przyprawa do ryb

Przygotowanie łososia:
Łososia dzielimy na 4 porcje i myjemy. Kawałki przyprawiamy z obu stron salamoią bolognese (zamiast niej można użyć zwykłej soli i pieprzu), suszonym czosnkiem z papryczką peperoncino (można użyć również papryczki chili) i ziołową mieszanką do ryb. Trzymamy w lodówce przez minimum godzinę. Pieczemy w folii w temperaturze 180 stopni przez 30-40 minut.

Proste jak dwa plus dwa!


Przygotowanie salsy:
Mango obieramy i kroimy w drobną kostkę. Jeśli mamy świeżego ananasa, obieramy go i również kroimy w kostkę. Jeśli mamy puszkę, to ją otwieramy:). W garnku podgrzewamy oliwę z oliwek i 3 łyżki syropu ananasowego. Dodajemy mango i ananasa, doprawiamy solą i odrobiną pieprzu. Dusimy przez ok. 15 minut, aż owoce lekko zmiękną.

Łososia układamy na salsie i ozdabiamy natkę pietruszki.


Przepis dodaję do akcji "Łosoś norweski na jesienno-zimową rozgrzewkę".


1 komentarz:

  1. Łososia w połączeniu z owocami jeszcze nie jadłam. Ale muszę przyznać, że wygląda bardzo smacznie ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...