Do kupienia maszyny do pieczenia chleba skłoniło, czy raczej zmusiło, przejście na dietę niskowęglowodanową. Pieczywu kupowanemu w supermarketach czy nawet piekarniach nie ufam, od kiedy się dowiedziałam, że do razowego pieczywa często dodaje się karmelu, żeby uzyskać ziemny kolor. Od paru tygodni na moim kuchennym blacie honorowe miejsce zajmuje maszyna do chleba, a ja powoli odkrywam świat własnoręcznie wypiekanych chlebów.
Na początek zdecydowałam się na maszynę Silvercrest dostępną w Lidlu. Nie miałam wcześniej dużego zaufania do tej marki, bo na przykład na maszynę do szycia z Lidla się nie zdecydowałam. Jednak muszę przyznać, że moje obawy były bezpodstawne. Maszyna do pieczenia chleba sprawdza się doskonale. Danymi technicznymi i funkcjonalnością nie odbiega od droższych modeli bardziej znanych marek.
Po pierwsze, maszyna Silvercrest ma moc 850 W, co w pełni spełnia moje oczekiwania. Foremka ma dwa mieszadła, dzięki którym ciasto jest dobrze i równomiernie wyrobione. Niestety czasami mam problem z wyjęciem mieszadeł z upieczonego już chleba lub zostają po nich dziury w bochenku. Można temu zapobiec wyjmując mieszadła tuż przed fazą pieczenia, ale jeszcze mi się to nie zdarzyło, bo zwykle nastawiam maszynę na noc. Można również używać maszyny jedynie do wyrobienia ciasta, a piec w piekarniku na kamieniu. W zestawie jest niestety tylko jedna forma na dosyć spory bochenek o kształcie prostopadłościany. Żałuję bardzo, że nie ma foremek do bagietek.
Maszyna ma 12 programów, ale korzystałam do tej pory z trzech: do pieczywa normalnego, razowego i do zagniatania ciasta na pizzę. Funkcją, z której jestem najbardziej zadowolona, to opóźniony start do 15 godzin. Dzięki temu codziennie rano budzi mnie zapach pieczonego chleba. Trzeba jedynie pamiętać, żeby zamknąć drzwi do kuchni lub sypialni, bo bucząca maszyna o 4 rano może człowieka zdenerwować:)
Na koniec wspomnę jeszcze o kosztach. Za maszynę zapłaciłam niecałe 200 zł. Stosunek jakości do ceny jest bardzo korzystny. Cena bochenka chleba wypiekanego w maszynie jest porównywalna do tego z piekarni czy sklepu - za mąkę, w zależności od typu, płacę od 2 do 8 zł, a trzygodzinna praca maszyny kosztuje niecałą złotówkę.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tej maszyny do wypieku chleba. Prawdopodobnie chleb w niej wypieczony nie jest tak dobry jak tradycyjny na zakwasie, ale dla zabieganych osób, które nie mają czasu na codzienne wyrabianie ciasta ręcznie, to doskonały pomysł. Polecam!
Na początek zdecydowałam się na maszynę Silvercrest dostępną w Lidlu. Nie miałam wcześniej dużego zaufania do tej marki, bo na przykład na maszynę do szycia z Lidla się nie zdecydowałam. Jednak muszę przyznać, że moje obawy były bezpodstawne. Maszyna do pieczenia chleba sprawdza się doskonale. Danymi technicznymi i funkcjonalnością nie odbiega od droższych modeli bardziej znanych marek.
Po pierwsze, maszyna Silvercrest ma moc 850 W, co w pełni spełnia moje oczekiwania. Foremka ma dwa mieszadła, dzięki którym ciasto jest dobrze i równomiernie wyrobione. Niestety czasami mam problem z wyjęciem mieszadeł z upieczonego już chleba lub zostają po nich dziury w bochenku. Można temu zapobiec wyjmując mieszadła tuż przed fazą pieczenia, ale jeszcze mi się to nie zdarzyło, bo zwykle nastawiam maszynę na noc. Można również używać maszyny jedynie do wyrobienia ciasta, a piec w piekarniku na kamieniu. W zestawie jest niestety tylko jedna forma na dosyć spory bochenek o kształcie prostopadłościany. Żałuję bardzo, że nie ma foremek do bagietek.
Maszyna ma 12 programów, ale korzystałam do tej pory z trzech: do pieczywa normalnego, razowego i do zagniatania ciasta na pizzę. Funkcją, z której jestem najbardziej zadowolona, to opóźniony start do 15 godzin. Dzięki temu codziennie rano budzi mnie zapach pieczonego chleba. Trzeba jedynie pamiętać, żeby zamknąć drzwi do kuchni lub sypialni, bo bucząca maszyna o 4 rano może człowieka zdenerwować:)
Na koniec wspomnę jeszcze o kosztach. Za maszynę zapłaciłam niecałe 200 zł. Stosunek jakości do ceny jest bardzo korzystny. Cena bochenka chleba wypiekanego w maszynie jest porównywalna do tego z piekarni czy sklepu - za mąkę, w zależności od typu, płacę od 2 do 8 zł, a trzygodzinna praca maszyny kosztuje niecałą złotówkę.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tej maszyny do wypieku chleba. Prawdopodobnie chleb w niej wypieczony nie jest tak dobry jak tradycyjny na zakwasie, ale dla zabieganych osób, które nie mają czasu na codzienne wyrabianie ciasta ręcznie, to doskonały pomysł. Polecam!
Mam taką samą, jest naprawdę fajna, ale nic zastąpi chleba z piekarnika. Najlepiej na zakwasie ;)
OdpowiedzUsuńTeż posiadam taką maszynę z Lidla, jest świetna :) Ostatnio przygotowałam w niej pyszny chleb cebulowy :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznam Twój przepis na chleb cebulowy:)
Usuńfajne i przydatne cacko... u mnie jest jeden problem - nie mam gdzie go trzymać ;/
OdpowiedzUsuńFakt, zajmuje trochę miejsca. Znalazłam dla niej kącik na moim blacie, ale teraz nie mam miejsca na ekspres do kawy. Moja kolejna kuchnia musi mieć 40 metrów;)
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńMam taką samą maszynę i jestem z niej bardzo zadowolona, jedyny minus to dziury które zostają po mieszadłach. Zastanawia mnie natomiast opcja pieczenia ciasta. Kupiłam gotową mieszankę na ciasto marchewkowe. Dodałam tak jak trzeba wodę, olej i mąkę, wybrałam program 10 do pieczenia ciasta i .... tu pojawił się problem. Nie miałam pojęcia jaką wagę wybrać, a na opakowaniu od "gotowca" nie było. Co najgorsze nigdzie nie znalazłam informacji, czy należy ustawiać wagę, czy nie.
Witaj!
OdpowiedzUsuńFakt, dziury po mieszadłach to minus. Ja mam również czasami problem z wyjmowaniem mieszadeł i ich czyszczeniem. Jeśli nie wyjmę ich, jak chleb jest jeszcze ciepły, potem jest to o wiele trudniejsze.
Jeśli chodzi o program do pieczenia ciasta, to aż spojrzałam na instrukcję obsługi. Wynika z niej, że program 10 dla różnych wag ma minimalne różnice - zaledwie 5 minut różnicy w całkowitym czasie. Ja bym wybrała 1000 gram:)
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Lena
Widzę, że podobnie myslimy :) Ja też wybrałam opcję na 1000 gram, chociaż wahałam się pomiędzy 750 a 1000. Miałam 500 gram gotowego produktu ( plus woda i olej ). W gotowych zestawach mąk, które są do kupienia w Lidlu, przy opcji 500 gram należy wybierać 750, ale przy innych zauważyłam, ze czasami jest opcja 500 gram maki ustawiamy na 800 lub 850. Troszkę to moje ciasto po bokach się przyrumieniło, więc następnym razem spróbuję ustawić na 750 i zobaczymy co z tego wyjdzie :) Miałam podobnie przy pieczeniu Ciabaty- kompletnie nie wiedziałam na jaki program ustawić maszynę. Na opakowaniu jest tak dziwnie napisane, ze po prostu nie wiedziałam ;) Niestety posiadam tylko angielską instrukcję i przepisy w j. ang. i czasami bardzo brakuje mi ich polskiego odpowiednika. Muszę sobie radzić metoda prób i błędów.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)