Ostatnio było o winach portugalskich, dzisiaj parę słów o winach alzackich. Alzacja to najbardziej niemiecki region we Francji, a kiedyś był również najbardziej francuskim regionem w Niemczech. Fascynuje mnie to wzajemne przenikanie kultur, języków i kuchni. Mouclade to, obok moules marinière, klasyka francuskiej kuchni, czyli mule w połączeniu z rieslingiem - lekkim i świeżym winem o delikatnym posmaku cytrusów.
Placki ziemniaczane z kurkami
Fascynacja kurkami wciąż trwa. Gdy coś mi zasmakuje, mogłabym to jeść codziennie. Mój organizm sam się dostosowuje do sezonu i domaga się tego, co aktualnie najświeższe i najlepsze. W zimie zajadam się pomidorami suszonymi, a w lecie nawet nie chcę na nie patrzeć, bo pochłaniam ogromne ilości świeżych pomidorów malinowych. Gdy tylko zobaczę koszyczek kurek w sklepie, wiem, że mój żołądek nie zechce niczego innego.
Odrobina Fracji w Warszawie - Charlotte
- Po czym poznać, że ktoś ma iPhona?
- Nie trzeba, po 5 minutach sam ci go pokaże.
Jest też duże prawdopodobieństwo, że siedzi z kieliszkiem wina w Charlotte na Placu Zbawiciela w Warszawie.
Źródło: http://pl.freepik.com
14 lipca, czyli święto narodowe Francji, chciałam uczcić po francusku. Rozczarowani festynem Rendez-vous na Saskiej Kępie (atrakcji dla osób powyżej 10 roku życia nie było za wiele, a tak liczyłam na spróbowanie francuskich przysmaków i win), postanowiliśmy, że pójdziemy do Charlotte, najmodniejszego ostatnio miejsca w Warszawie. Wypiekany na miejscu chleb według starej francuskiej recepturze bez gotowych mieszanek i sztucznych polepszaczy, duży wybór francuskich win, naturalne produkty sprowadzane z Francji, ogromny stół, przy którym je się wspólnie - brzmi świetnie.
Źródło: http://www.bistrocharlotte.com
Zamówiliśmy kawę latte, kieliszek wina Rocca Maura Blanc, croissanta z czekoladą i talerz francuskich serów. Obsługiwało nas 3 kelnerów, a nasze zamówienie było dostarczane w 4 ratach w odstępach ok. 10 minutowych. Chyba już wolę poczekać dłużej, ale dostać wszystko na raz. Croissant był poprawny; minusem był brak serwetki, która przy jedzeniu pieczywa z czekoladą jest niezbędna. Sery były dobre, ale bardzo ciepłe (nietrzymane w lodówce?). Natomiast dekoracja z połówki truskawki wywołała śmiech. Kawa była poprawna, za to wino całkiem niezłe i z wyraźną nutą owocową.
Gwar, długie oczekiwanie na obsługę i zamówienie, niewygodne krzesła, pozorny luz - ma to swój urok i gdybym była studentką z RayBanami na nosie i iPhonem w ręku, pewnie byłoby to moje ulubione miejsce.
- Nie trzeba, po 5 minutach sam ci go pokaże.
Jest też duże prawdopodobieństwo, że siedzi z kieliszkiem wina w Charlotte na Placu Zbawiciela w Warszawie.
Źródło: http://pl.freepik.com
14 lipca, czyli święto narodowe Francji, chciałam uczcić po francusku. Rozczarowani festynem Rendez-vous na Saskiej Kępie (atrakcji dla osób powyżej 10 roku życia nie było za wiele, a tak liczyłam na spróbowanie francuskich przysmaków i win), postanowiliśmy, że pójdziemy do Charlotte, najmodniejszego ostatnio miejsca w Warszawie. Wypiekany na miejscu chleb według starej francuskiej recepturze bez gotowych mieszanek i sztucznych polepszaczy, duży wybór francuskich win, naturalne produkty sprowadzane z Francji, ogromny stół, przy którym je się wspólnie - brzmi świetnie.
Źródło: http://www.bistrocharlotte.com
Zamówiliśmy kawę latte, kieliszek wina Rocca Maura Blanc, croissanta z czekoladą i talerz francuskich serów. Obsługiwało nas 3 kelnerów, a nasze zamówienie było dostarczane w 4 ratach w odstępach ok. 10 minutowych. Chyba już wolę poczekać dłużej, ale dostać wszystko na raz. Croissant był poprawny; minusem był brak serwetki, która przy jedzeniu pieczywa z czekoladą jest niezbędna. Sery były dobre, ale bardzo ciepłe (nietrzymane w lodówce?). Natomiast dekoracja z połówki truskawki wywołała śmiech. Kawa była poprawna, za to wino całkiem niezłe i z wyraźną nutą owocową.
Gwar, długie oczekiwanie na obsługę i zamówienie, niewygodne krzesła, pozorny luz - ma to swój urok i gdybym była studentką z RayBanami na nosie i iPhonem w ręku, pewnie byłoby to moje ulubione miejsce.
Imprezowa sałatka makaronowa
Mój przepis na udane przyjęcie? Dobre jedzenie, dobre wino i przyjaciele. Moja dzisiejszy przepis łączy w sobie to, co jadam najczęściej - makaron i pomidory suszone (potrafię zjeść cały słoiczek na raz!). Sałatka makaronowa jest podawana w temperaturze pokojowej, więc można przygotować ją wcześniej.
Etykiety:
kurczak,
makaron,
pomidory suszone,
sałatki
Grzanki z pastą z bakłażana
Jedną z najważniejszych i najbardziej fundamentalnych zasad w mojej kuchni jest sezonowość. Jem to, na co jest obecnie sezon. Po szaleństwie na szparagi (np. tu, tu, tu, tu, tu, tu i tu ), truskawki (np. tu) i rabarbar (np. tu), przyszedł czas na bakłażana, kurki i brzoskwinie. Dzisiaj na tapecie pierwszy z nich. Swojej pasty z bakłażana nie rozdrobniłam, bo uwielbiam jego fioletową skórkę - które inne warzywo ma taki cudowny kolor?
Frittata szparagowa
Gorący okres w pracy wpływa niestety negatywnie na częstotliwość obiadów gotowanych w domu, a co za tym idzie, na częstotliwość nowych wpisów. Odgrzebuję więc starsze przepisy, które czekają na swój debiut. Frittatę ze szparagami podałam zaprzyjaźnionym kibicom z okazji finału Euro w mojej prywatnej strefie kibica. Zniknęła przed pierwszą połową:) Inspirację dla tego dania znalazłam w książce "Przekąski", niewyczerpanym źródle pomysłów na oryginalne dania na jeden kęs.
Niemiecka sałatka kartoflana
Z Kartoffelsalat, czyli sałatką ziemniaczaną, jest jak z tzatzykami - tyle odmian, co restauracji ją serwujących. Na północy Niemiec ziemniaki miesza się z majonezem lub jogurtem, a na południu i w Austrii z octem. Jako dodatku można użyć cebuli, boczku, jajek, ogórków konserwowych, rzodkiewki czy jabłek. Wspólnym mianownikiem są zawsze ziemniaki. Gdy w sklepach pojawiły się pierwsze młode ziemniaki, od razu zatęskniłam za słodko-kwaśnym smakiem sałatki kartoflanej, którą pierwszy raz spróbowałam w heurigerze w Wiedniu. Po powrocie długo szukałam przepisu, który byłby najbardziej zbliżony do oryginału. Wypróbowałam parę i wydaje mi się, że ten dzisiejszy jest najwierniejszy.
Etykiety:
cebula,
kuchnia austriacka,
kuchnia niemiecka,
sałatki,
ziemniaki
Subiektywny przewodnik po greckich tawernach
Dziś zaprezentuję subiektywny przewodnik po greckich tawernach z Wysp Jońskich. Wiem, że nie jest to najpopularniejszy cel wycieczek, ale może znajdzie się ktoś, kto zabłądzi na przykład do malutkiego portu Fiskardo na Kefalonii i będzie szukał najlepszej tawerny w okolicy. A jeśli nie wybieracie się w te regiony w najbliższym czasie, możecie pooglądać zdjęcia :) A może zachęcę kogoś do rejsu po Wyspach Jońskich...
Subskrybuj:
Posty (Atom)